Dziś w Katowicach – Ligocie w Auli im. prof. Zahorskiego, oprócz przyznania tytułu Profesora Honorowego dr Zygfrydowi Wawrzynkowi, odbyło się „złote dyplomatorium” rocznika 1974 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, w którym uczestniczyło kilkaset absolwentów kierunku lekarskiego oraz lekarsko-stomatologicznego. 50 lat temu ukończyli studia w naszej Uczelni. Dziś jeszcze raz powtórzyli słowa przysięgi Hipokratesa.
– To niezwykle wzruszający moment dla moich koleżanek i kolegów. Odnowienie dyplomów jest wspaniałym zwyczajem naszej Uczelni. Niezwykle cieszę się, że jest nas tak wielu, a przecież tak wielu przyjechało z daleka. Pamiętacie te czasy, gdy Ligota była niemal lasem i funkcjonował jeden akademik. To wasze pokolenie jest bohaterem rewolucji farmakologicznej i diagnostycznej, dzięki której życie Polaków wydłużyło się o 20 lat – wspominał dr Jerzy Kurek, przewodniczący Stowarzyszenia Wychowanków SUM. Jak dodał nauka i pierwsze lata pracy rocznika 1974 przypadły na okres rozwoju uczelni m.in. powstania dwóch wydziałów w Zabrzu i Katowicach.
– Dziś jesteście tu z potrzeby serca, za co bardzo wam dziękuję – mówił dr Kurek.
Przytoczył nazwiska profesorów, którzy wykładali w czasie studiów „złotych jubilatów”, a rozpoczęli je w 1969 roku. Nie obyło się bez zabawnych momentów. Nie mogło bowiem zabraknąć ciepłych słów o „barze u Adeli” w Zabrzu – Rokitnicy i … portierach, którzy przymykali oko na wyprawy między akademikami.
– Zaczynaliście pracę w ciężkich warunkach, ale nikt nie liczył czasu i pieniędzy. Czy ktoś dyżurowałby dziś, w przeliczeniu, za jednego dolara? – pytał.
– Stowarzyszenie Wychowanków SUM jest Was dumne. Z tego pokolenia pochodzi wielu wybitnych naukowców, ale Wasza praca bez względu na to, czy w klinice, czy w wiejskim ośrodku była równie ważna, bo ratowała pacjentom zdrowie i życie – podkreślił dr Kurek.
Dane wysyłającego:
Agata Pustułka