- Czy do tego, by udzielać pomocy poszkodowanym na polu walki, jest rzeczywiście potrzebne specjalne przeszkolenie? Nie wystarczy ogólna wiedza medyczna?
– Zdecydowanie nie wystarczy! W przypadku medycyny pola walki najważniejszą różnicą z procedurami stosowanymi w innych sytuacjach ratowania życia i zdrowia ludzkiego jest fakt, że tu wszelkie podejmowane przez służby medyczne działania są determinowane nie tylko przez stan pacjenta, ale przez sytuację taktyczną, w jakiej się znajdujemy.
– Co to znaczy?
– W przypadku medycyny pola walki kierujemy się wytycznymi TCCC (z ang. Tactical Combat Casualty Care), w ramach których wyróżnia się cztery typy sytuacji i dostosowanych do nich procedur. A konkretnie: rodzaj podejmowanych działań medycznych zależy od tego, w jakiej strefie się znajdujemy – czy jest to strefa pod ostrzałem (działanie w okolicznościach bezpośredniego zagrożenia), czy strefa na polu walki (nie ma bezpośredniego zagrożenia, ale wciąż jesteśmy w niebezpieczeństwie), czy strefa taktycznej ewakuacji (przygotowujemy pacjenta do transportu), czy wreszcie strefa przedłużonej opieki (musimy kontrolować stan pacjentów i udzielać im pomocy przez kilka tygodni, często w trudnych okolicznościach, np. w piwnicy czy ziemiance). Innymi słowy: człowiek jest ten sam, zabiegi medyczne podobne, ale to, jakie działania podejmiemy, determinować będzie sytuacja, w której jesteśmy.
– Jak zatem wygląda szkolenie medyków?
– Najważniejsze jest nauczenie rozpoznawania i rozumienia odmiennych realiów i procedur do nich przypisanych. Stąd niebagatelne znaczenie w procesie kształcenia ma udział żołnierzy i innych osób doświadczonych w zakresie działań taktycznych. Zaczynamy od teorii: mówimy nie tylko o strefach taktycznych i dostosowanych do nich priorytetach, ale też o specyficznych obrażeniach ciała, o rozpoznawaniu tych, które mogą zabić najszybciej, i o najnowszych technikach zabezpieczania pacjentów, które to techniki są używane właśnie w realiach militarnych, a w medycynie cywilnej nie są jeszcze stosowane. Potem przechodzimy do części praktycznej.
Cały wywiad można przeczytać na: stronie Miesięcznika „Perpektywy”
Dane wysyłającego:
Patrycja Matusińska