Wyprawa szybowników w góry Karakorum rozpoczęła się już kilka tygodni temu. Szybowiec wyposażony w aparaturę niezbędną do lotów na dużej wysokości został przetransportowany samochodem do Karakorum. Po kilku lotach próbnych, które nie przyniosły oczekiwanego efektu, sukces przyszedł dość niespodziewanie, bowiem tego dnia szybownicy nie zamierzali przelatywać nad K2. Informacja o sukcesie natychmiast obiegła świat. - Mieliśmy trochę farta. Znaleźliśmy pole falowe, dzięki któremu wylecieliśmy na 9100 metrów. Na początku wznieśliśmy się na termice, która była bardzo mocna, ale potem byłem bardzo rozczarowany jak "nosiło" na 6000 metrów. To jest rzadkie powietrze, szybowiec zaczyna szybciej opadać i trudno się wznieść. W momencie, gdy znaleźliśmy "falę", sytuacja się zmieniła, wiatr na dużej wysokości przybrał na sile i nadlecieliśmy nad K2 - mówił Sebastian Kawa w jednym z pierwszych wywiadów udzielonych na antenie TVN24.
Polacy są pierwszymi ludźmi na świecie, którym udało się wznieść szybowcem tak wysoko i przelecieć nad K2, czyli drugim co do wielkości szczytem Ziemi. Jak podkreśla Sebastian Kawa, wyprawa ma jednak wymiar nie tylko historyczny. - „Ta wyprawa ma wiele celów, m.in. to, aby zaszczepić to szybownictwo w Karakorum, żeby tu można było wracać, żeby lokalne władze wiedziały, że to jest sport bezpieczny, dojrzały, że tutaj przyjeżdżają poważni ludzie, który naprawdę nie są ryzykantami - podkreślił Sebastian Kawa w rozmowie z dziennikarzami Redakcji Polsat News. Sam lot w paśmie Karakorum wymagał także sporego doświadczenia lotniczego. - To jest ogromny obszar gór, które mają po 6000 metrów, a wystające z nich wierzchołki mają około 8000 metrów. Nie ma tu miejsc do lądowania, jedynie w dolinach rzek można znaleźć piaszczyste łachy. Tutaj trzeba naprawdę wiedzieć co się robi, znać się na rzemiośle lotniczym - dodaje absolwent SUM.
Wyprawa do Karakorum to ogromne przedsięwzięcie logistyczne. W akcję zaangażowanych jest wiele osób. Sam Sebastian Kawa i jego załoga by wzbić się w powietrze musieli pokonać wiele formalnych trudności. Szybownicy wciąż są na miejscu a w planach mają kolejne loty.
Sebastian Kawa lata na szybowcach od 1988 r., kontynuując pasję lotnicza ojca. Jest najwybitniejszym pilotem w historii szybownictwa. Zdobył już 18 złotych, 3 srebrne, 3 brązowe medale mistrzostwa świata, 9 złotych mistrzostw Europy. Ma również dwa zwycięstw w Światowych Igrzyskach Lotniczych. Każdy z tych medali to wiele dni zmagań z przyrodą i konkurentami. Wielkim wyzwaniem były jego pionierskie loty w Himalajach i Kaukazie. Latał szybowcem na sześciu kontynentach w górach, na pustyniach, nad wielkimi obszarami leśnymi i jezior. Wcześniej z powodzeniem uprawiał żeglarstwo.
Losy naszego absolwenta możecie śledzić też, obserwując jego profil w mediach społecznościowych: https://www.facebook.com/SebastianKawaofficial
Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach jest partnerem tej wyprawy.
Dane Wysyłającego
Dominika Kardynał
