– Przez całe życie robiłem, to co kochałem – to słowa dr. Zygfryda Wawrzynka, wybitnego lekarza, wyjątkowego człowieka, który został dziś Profesorem Honorowym Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Uroczystości towarzyszyły ogromne wzruszenia, bo dr Wawrzynek to człowiek legenda naszej Alma Mater, a jego zainteresowania, choć medycyna i pomoc drugiemu były zawsze na pierwszym miejscu, wykraczają poza ochronę zdrowia. Jest sławą radiologii, ale też honorowym prezesem … Górnika Zabrze.
– Niezwykle ceniony w środowisku nie tylko ze względu na ogromną wiedzę i doświadczenie, ale też, co równie ważne, prawy charakter i niesłabnącą miłość do ludzi i świata. Doktor Wawrzynek swą niesamowitą energią zarazić potrafi każdego. Każde spotkanie, rozmowa z doktorem Wawrzynkiem to fantastyczna przygoda. Można czerpać z Jego mądrości, radości życia – powiedział Rektor SUM prof. Tomasz Szczepański.
Jak wspominał sam dr Wawrzynek lata studiów w naszej Uczelni były dla niego najpiękniejszym okresem w życiu. A rozpoczął je w 1954 roku. Nie były to politycznie łatwe lata. Trzeba było wiele odwagi, by stanąć po właściwej stronie i na niej wytrwać. A do tego jeszcze cieszyć się młodością, możliwością zdobywania wiedzy i fantastycznego zawodu.
– Całym sercem zaangażowaliśmy się w wydarzenia polskiego października 1956 roku, zaś na wiadomość o wybuchu powstania węgierskiego, rozpoczęliśmy kwestę uliczną, zbierając na zakup leków, opatrunków i odzieży znaczące kwoty. Dla Węgrów zorganizowaliśmy również zbiórkę krwi. O naszych studentach głośno było także w marcu 1968 roku – wspominał doktor Wawrzynek w wywiadzie dla „Gazety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego” .
Gdy władze komunistyczne zdecydowały o zdjęciu z afisza wystawianych w Teatrze Narodowym „Dziadów” a na Uniwersytecie Warszawskim o relegowano i zawieszono studentów, społeczność naszej uczelni zebrała kilkaset podpisów pod petycją do władz centralnych o przywrócenie „Dziadów” oraz praw relegowanym kolegom. Śląskie środowisko akademickie było głęboko poruszone tymi wydarzeniami. Jak wyjaśnia dr Wawrzynek zawsze szedł pod prąd, ale warto było walczyć o wolną Polskę.
Dyplom lekarza medycyny uzyskał w 1961 r. Najpierw związał się z Poradnią Rejonową nr 5 w Zabrzu, gdzie spędził prawie 30 lat. W tym czasie wykonał pierwszą w Europie i drugą na świecie rekanalizację tętnicy udowej u pacjenta, któremu groziła amputacja. – Dziś mogę stwierdzić, że uważam to za swój największy sukces. Potem zostałem kierownikiem Pracowni Radiologicznej Centralnego Szpitala Klinicznego w Katowicach-Ligocie, gdzie stworzyliśmy najlepszy zespół radiologów w kraju – ocenił dr Wawrzynek.
– Być uczniem pana doktora było ogromnym wyróżnieniem. Był kochany i podziwiany. Zawsze realizował zasadę być, a nie mieć. Trudno w ramach laudacji zmieścić wszystkie aktywności pana doktora i jego wszystkie zasługi dla pacjentów, dla polskiej medycyny – stwierdziła prof. dr hab. n. med. Ewa Kluczewska, kierownik Katedry i Zakład Radiologii Lekarskiej i Radiodiagnostyki Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu. Pozdrawiając bliskich profesora wspomniała, że aż 14 z nich jest lekarzami. W jego ślady poszedł syn, a wnuczka też wybrała radiologię. Tak działa wspaniały przykład dr. Wawrzynka. Trzeba wspomnieć, że Profesor Honorowy SUM dr Wawrzynek był organizatorem pierwszej w Polsce Pracowni Diagnostyki Obrazowej i Radiologii Zabiegowej w Zabrzu. W latach 1989 – 1993 został prezesem Śląskiej Izby Lekarskiej. Wykształcił ponad 400 lekarzy z zakresu podstaw diagnostyki ultradźwiękowej. Był konsultantem wojewódzkim w dziedzinie radiologii. Choć mógł zostać w Szwajcarii, gdzie pracował przez kilka lat, wrócił do Polski, mimo proponowanego mu kierowniczego stanowiska w prestiżowej klinice. Aż sześć razy otrzymał nagrodę dydaktyczną Rektora SUM. Ze względu na polityczne przekonania nie uzyskał habilitacji, choć jego praca była uznana za wybitną.
Jak zwykle skromny podczas uroczystości nadania mu godności Profesora Honorowego ograniczył się do wymienienia swoich licznych aktywności, w tym współpracy z górnictwem, gdy jako lekarz ratował życie wielu górników, a potem został opiekunem Fundacji Rodzin Górniczych. Był inicjatorem i przewodniczącym Komitetu Założycielskiego Stowarzyszenia Wychowanków Śląskiej Akademii Medycznej, następnie pierwszym Przewodniczącym tego Stowarzyszenia (w latach 1988-2012) – od roku 2016 jest jego Honorowym Przewodniczącym.
– Wierny swoim przekonaniom szanował przekonania innych – powiedziała dr Maria Gajecka-Bożek, była przewodnicząca Stowarzyszenia Wychowanków SUM.
W swoim przemówieniu o zasługach dla samorządu lekarskiego mówił prof. Jarosław Markowski, wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach. – Znać Pana to honor. Jest Pan wzorem dla nowych pokoleń lekarzy – ocenił.
Jako Społeczność Akademicka SUM przyłączamy się do wszystkich życzeń dla dr. Wawrzynka, życząc mu zdrowia i niesłabnącej energii. Gratulujemy Panie Doktorze i dziękujemy za wszystko, co zrobił Pan dla śląskiej i polskiej medycyny oraz naszej Uczelni.
Dane wysyłającego:
Agata Pustułka