Aż ponad 95% młodych pacjentów, którzy trafiają na oddział diabetologii wymagają praktycznie natychmiastowej insulinoterapii. Z roku liczba dzieci, u których zdiagnozowano cukrzycę typu 1 rośnie od 5 do 7%. Co wiemy o tej autoimmunologicznej, wyniszczającej młody organizm chorobie? Z prof. dr hab. n. med. Przemysławą Jarosz-Chobot, Kierownikiem Kliniki Diabetologii Dziecięcej i Medycyny Stylu Życia Katedry Pediatrii SUM, rozmawiała Patrycja Matusińska.
Pani Profesor u coraz większej liczby dzieci lekarze diagnozują cukrzycę typu 1. Co dziś wiemy o tej agresywnej chorobie?
Wiemy, że to jest choroba immunologiczna, choroba zaburzeń odporności i że jest to choroba cywilizacyjna. Dziś wiemy także, że cukrzyca typu 1 dawniej zwana insulinozależną jest najczęstszą przewlekłą choroba postępującą, wieku rozwojowego dzieci i młodzieży. Warto podkreślić, że dotyka ona ponad 95% przypadków w tym przedziale wiekowym. W 85% przypadków cukrzyca typu 1 rozpoznawalna jest w rodzinach, które nie mają rodzinnej historii cukrzycy typu 1. Nie jest to choroba genetyczna, natomiast jest związana z predyspozycją genetyczną do chorób z autoimunoagresji tj. celiakia, choroba Hashimoto, czy reumatoidalne zap. Stawów, bielactwo i wiele innych (bardzo częsta predyspozycja genetyczna w naszej populacji).
Czy możemy mówić o konkretnej grupie dzieci, u których jest zwiększona zachorowalność na cukrzycę?
Nie. Wyróżniamy dwa główne czynniki, które odpowiadają za zachorowanie. Zaburzenie układu autoimmunologicznego, „pomyłka”, która prowadzi do zniszczenia komórek w trzustce tzw. beta – produkujących insulinę oraz tak zwany czynnik środowiskowy. Już od czasu życia płodowego wiele czynników środowiskowych ma wpływ na rozwój ataku immunologicznego na komórki beta trzustki. Za głównych sprawców przyjmuje się – infekcje wirusowe, w tym enterowirusy, zmiany mikrobioty jelitowej (np. w wyniku życia w nadmiernej higienie, spożywania żywności przetworzonej). Pamiętajmy, że to do nas rodziców należy zrozumienie bezdyskusyjnej wagi szczepień, utrzymanie balansu między czystością a budowaniem odporności przez zetknięcie się z tzw. normalnym światem, za pokazanie i wprowadzenie w zdrowy styl życia.
O jakiej liczbie zachorowań rocznie możemy mówić? I w jakim wieku najczęściej chorują dzieci?
Niestety nie mamy krajowego rejestru cukrzycy typu 1. Na dzień dzisiejszy skrupulatnie monitorujemy zachorowania za pomocą rejestrów naukowych. Pediatryczna opieka diabetologiczna jest scentralizowana tj. w każdym województwie mamy głównie jedną specjalistyczną jednostkę, która najczęściej jest zlokalizowana w szpitalu uniwersyteckim/wojewódzkim. Każdy pacjent, który zachoruje do 18. r. ż. ma obowiązek opieki specjalistycznej, a tam spotyka grono ekspertów z tej dziedziny-członków diabetologicznego zespołu terapeutycznego: lekarzy, edukatorów, dietetyków i psychologów. Od 1989 r. nasza śląska jednostka należy do międzynarodowego europejskiego programu UE, monitorującego tę zachorowalność. Wówczas mieliśmy ok 4. przypadków na 100 tys. dzieci rocznie, a dziś to już 30 przypadków zachorowań dzieci w wieku 0-14 r. ż. To naprawdę sporo. To są nowe ujawnienia cukrzycy, które dołączają do dzieci już z rozpoznaną wcześniej chorobą.
Jakie są objawy choroby ….
Dziecko jest ospałe, brakuje mu energii, chudnie mimo prawidłowego apetytu, często oddaje mocz, tez w nocy ma duże pragnienie. Niestety objawy te często są przez pacjentów i opiekunów pomijane. Chociaż mogą one trwać przez pewien czas to często najzwyczajniej umykają uwadze opiekunów. Z reguły w ciągu kilku dni dochodzi do ostrego powikłania wynikającego z braku insuliny w organizmie, którym jest cukrzycowa kwasica ketonowa. Mimo tego, że daje ona oznaki takie jak wymioty, nudności, szybki oddech, zapach acetonu z ust to często mylona jest z niestrawnością, zapaleniem płuc, anginą. A stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia (bo dziś wiemy, że utrzymująca się wysoka hiperglikemia prowadzi do wielu zaburzeń metabolicznych, w tym do uszkodzenia komórek centralnego układu nerwowego), w najgorszym przypadku prowadzi do śmierci. Więc my jako lekarze, musimy działać dość szybko. Stosujemy intensywny nadzór metaboliczny pacjenta wyrównując ciężkie zaburzenie przez nawodnianie i podawanie insuliny, ale pamiętajmy, że nie leczymy przyczynowo a objawowo. Dzisiaj rozpoznanie cukrzycy typu 1 zawsze się łączy w stałym wielokrotnym w ciągu dnia podawaniem insuliny podskórnie. A mamy przed sobą dziecko, mamy przed sobą „początek życia” i mamy obowiązek zaoferowania każdemu jak najlepszej, długofalowej opieki medycznej.
Czy możemy mówić o postępie technologicznym w kontekście leczenia dzieci na cukrzycę typu 1? Co oferuje dzisiejsza medycyna?
Możliwości diagnozowania i przede wszystkim leczenia są coraz większe. Jesteśmy na finiszu międzynarodowego projektu EDENT1FI. Projekt ten przygotowuje całą populację UE i oczywiście naszą polską do badania przesiewowego tak aby zdiagnozować chorobę na wczesnym etapie i spowolnić proces, albo opóźnić jej postęp, zapobiec cukrzycowej kwasicy ketonowej. Dzięki temu zbadamy, czy ten proces autoimmunologiczny już trwa, a stwierdzając obecność przeciwciał jesteśmy w stanie oszacować kiedy nastąpi objawowa postać schorzenia np. czy za 2-3-5-10 lat. W już objawowej cukrzycy, gdy wymagana jest stała insulinoterapia. Dzisiaj dysponujemy nowoczesnymi zaawansowanymi technologicznie systemami do podskórnej podaży insuliny tj. osobistymi pompami insulinowymi z modułem hybrydowym -automatycznej podaży insuliny przy zintegrowaniu z systemem ciągłego monitorowania glukozy..
O co powinniśmy zadbać my, rodzice aby uchronić dziecko przed zachorowaniem?
Nie ma jednoznacznej wskazówki. Musimy przede wszystkim wyedukować zarówno pacjenta jak i rodziców. Wyrobić w nich, w rodzinach świadomość zdrowego stylu życia. Najlepiej byłoby podejść do tematu globalnie, bo w natłoku codziennych spraw, czasu spędzonego z komputerem, komórką, czy oferowanej przetworzonej, żywności powinniśmy być „odporni” na reklamy, uwrażliwić na konsekwencje. Jako lekarz diabetolog z wieloletnim doświadczeniem, konsultując pacjentów i rodziny, zwracam uwagę na zdrowy styl życia, suplementację witaminy D3, ograniczenie spożycia żywności przetworzonej, spożywania cukrów prostych. Nie mówię „nie jedz”, mówię „zamieniaj , zmniejsz porcje …”. Stawiam również na redukcję stresu oraz odpowiednią ilość snu, higienę jamy ustnej, ruch. Nadwaga, choroba otyłościowa u dzieci, brak aktywności fizycznej niestety przyspiesza rozwój objawowej cukrzycy, jak również już w przypadku objawowej choroby istotnie zwiększa ryzyko jej powikłań.
Dziękuję za rozmowę
Dane wysyłającego:
Patrycja Matusińska