Swoją przygodę akademicką zaczął już na VI roku studiów pracując jako wolontariusz w Katedrze Anatomii Prawidłowej w Katowicach, gdzie po ukończeniu studiów został asystentem i obronił pracę doktorską. Od 15 lat pracuje w Katedrze Chirurgii Dziecięcej Wydziału Lekarskiego Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II, szpitala uniwersyteckiego ŚUM. Poznajcie bliżej pasje dr n. med. Andrzeja Bulandry.
- Moje zainteresowania zarówno zawodowe jak i naukowe dotyczą leczenia urazów u dzieci. Byłem członkiem zespołu tworzącego ramy organizacyjne i prawne dla sieci dziecięcych centrów urazowych oraz organizatorem jednego z pierwszych w Polsce Centrów Urazowych dla Dzieci działającego w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. - Od początku jego istnienia pełnię funkcję koordynatora – podkreśla dr n. med. Andrzej Bulandra.
Wszystko zaczęło się od kompaktowej Smeny
- Aparat fotograficzny towarzyszył mi od wczesnych lat szkolnych. Początkowo była to kompaktowa, kultowa Smena, a po kilku latach lustrzanka Zenit – wspomina doktor Bulandra i dodaje: - Wraz z kolegami, również zainteresowanymi fotografią, zorganizowaliśmy w szkolnej piwnicy ciemnię fotograficzną, w której wywoływaliśmy nasze zdjęcia i dzieliliśmy się wspólną pasją.
Zainteresowanie przyrodą i podróżami zaszczepił w nim…dziadek.
- Jako małe dziecko często wspólnie z dziadkiem chodziliśmy na długie spacery do Parku Kościuszki w Katowicach, podczas których ciągle go wypytywałem: co to za drzewo, co to za kwiatek, owad, ptak, czy inne zwierzę – wspomina nostalgicznie doktor.
Uzupełnieniem ich wędrówek było wspólne oglądanie zdjęć w albumach głównie Wiktora Wołkowa i Włodzimierza Puchalskiego, czy innych znanych fotografów przyrody.
Po latach zaowocowało to pasją do fotografii przyrodniczej…
- Gdybym miał powiedzieć, co najbardziej urzeka mnie w fotografii dzikiej przyrody, to chyba „czatowanie” w oczekiwaniu na kadr, który można uwiecznić – mówi lekarz.
Przebywanie w samotności, w ukryciu, gdzieś na podmokłych nadbiebrzańskich łąkach w oczekiwaniu na żurawie, gęsi lub inne gatunki pozwala na całkowite oderwanie się od zawodowej codzienności i doskonały mentalny reset, co jak wiemy w pracy lekarza jest bardzo potrzebne. - Po takich wypadach, czasie spędzonym blisko natury, wczesnych pobudkach, bo często trzeba wstać na kilka godzin przed świtem i siedzieć lub leżeć w ciasnej czatowni praktycznie bez ruchu, aby nie spłoszyć obserwowanych zwierząt, czuję się bardzo wypoczęty i wracam do pracy z zupełnie nową energią – podkreśla dr Bulandra.
Najczęściej fotografuje ptaki, ale także inne zwierzęta, a wśród nich owady i pajęczaki, które po ptakach stanowią największą część fotograficznych zbiorów.
Fotografia dzikiej przyrody nie jest łatwa. Efekt w postaci udanego zdjęcia poprzedzają zwykle długie przygotowania. Trzeba poznać zwyczaje gatunku, który chce się uwiecznić, znaleźć odpowiednią „miejscówkę”. Następnie zbudować ukrycie i poczekać aż zwierzęta się do niego przyzwyczają, a potem spędzić wiele godzin w oczekiwania na TEN właśnie kadr. I mimo, iż bardzo często wraca się z niczym, to sama możliwość obserwacji piękna przyrody sprawia doktorowi ogromną przyjemność.
- Fotografując zawsze staram się działać tak, aby wkraczając w świat przyrody w pogoni za udanymi zdjęciami, nie zaszkodzić gatunkom, które fotografuję – podkreśla lekarz.
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć na oficjalnej stronie http://fotografia.ambulandra.pl
a także na Facebooku
https://www.facebook.com/profile.php?id=100032283161155&locale=pl_PL
O dzieleniu pracy zawodowej z pasją do fotografii przyrodniczej dr Andrzeja Bulandry można posłuchać w podcastach Radio Katowice:
https://podcasty.radio.katowice.pl/reportaz-ptasie-panaceum/
Dane wysyłającego:
Patrycja Matusińska