Mgr Bogusława Liptak-Raczek, Naczelna Pielęgniarka w Górnośląskim Centrum Medycznym im. L. Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach: Lubie ten cytat: “ w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny, nie ma przypadków, zawsze coś dzieje się po coś lub dla kogoś". W dzieciństwie marzyłam o tym, aby zostać nauczycielem języka polskiego i historii, ale moje marzenia i plany zmieniły się po pobycie w szpitalu w 8 klasie. Wtedy, obserwując pracę personelu pielęgniarskiego, postanowiłam zostać pielęgniarką. Ukończyłam Liceum Medyczne, po którym rozpoczęłam pracę na Bloku Operacyjnym Kardiochirurgii w Ochojcu. To właśnie w GCM zetknęłam się z wykładowcami Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach profesorami Religą, Wosiem, Bochenkiem, Zembalą, którzy zmotywowali mnie do rozpoczęcia studiów na Wydziale Lekarskim Oddziale Pielęgniarskim. W trakcie studiów poznałam wielu wspaniałych naukowców, którzy byli i są moimi mentorami, wprowadzili mnie w światową medycynę, pokazali drogę, dzięki której mogłam wykorzystać zdobytą wiedzę i umiejętności w pracy na rzecz Pacjentów i Pracowników. Już w trakcie studiów zostałam pielęgniarką oddziałową Bloku Operacyjnego II Oddziału Kardiochirurgii, na którym przepracowałam ponad 16 lat. Moja droga zawodowa ułożyła się tak, że dzisiaj to ja staram się motywować studentów pielęgniarstwa nadzorując praktyki zawodowe i wspierać zespoły pielęgniarskie GCM w codziennej pracy. Pielęgniarstwo to była najlepsza decyzja. |
Mgr Anna Stachulska p.o. Położnej Oddziałowej Bloku Porodowego, Uniwersyteckie Centrum Kliniczne im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach W 2004 roku ówczesna Śląska Akademia Medyczna, Wydział Opieki i Oświaty Zdrowotnej, a dziś Śląski Uniwersytet Medyczny, uruchomił w ramach programu Phare 2002, pierwsze studia pomostowe dla położnych. Było dla mnie oczywiste, że rozpoczynam właśnie tu 2-letnie uzupełniające studia licencjackie, które ukończyłam z tytułem licencjata położnictwa w roku 2005. Następnie kontynuowałam naukę na studiach II stopnia w latach 2010-2012 uzyskując tytuł magistra położnictwa, kiedy już zmieniono nazwę Uczelni na Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach. Ponowny wybór tej Uczelni byłby dla mnie jak najbardziej uzasadniony, ponieważ Śląski Uniwersytet Medyczny to uczelnia z bardzo bogatą historią, która ma swoją renomę i wysokie miejsca w rankingach, doskonałe warunki i poziom kształcenia, a także możliwość odbywania zajęć praktycznych w najlepszych śląskich szpitalach i klinikach. Dziś, po ponad 30 latach pracy w zawodzie położnej, mogę powiedzieć, że było to zrządzenie losu. Myśląc o wyborze zawodu, szukałam zajęcia związanego z opieką nad dziećmi, więc złożyłam dokumenty na Wydział Pielęgniarski w Studium Medycznym. Dopiero na egzaminie wstępnym okazało się, że z powodu małej liczby chętnych uruchomiony zostanie tylko Wydział Położnych. Zostałam, i tak rozpoczęłam naukę w zawodzie, o którym wówczas bardzo mało wiedziałam, a okazał się znacznie bliższy memu sercu. Po latach odnalazłam też wątek rodzinny wykonywania tego zawodu (siostra-bliźniaczka mojej Babci była położną) i odbieram to jako „przekazanie pałeczki”. Zawód położnej jest zawodem samodzielnym. To zawód, który ma ciekawą przeszłość, ma dającą szerokie możliwości rozwoju teraźniejszość, a przez to ma ogromną przyszłość. Położna to przewodniczka po świecie kobiecości, a kobiety zawsze będą potrzebowały opieki, edukacji i wsparcia w zdrowiu, porodzie i w chorobie, od narodzin do schyłku życia. Położna w potocznym rozumieniu to osoba, która towarzyszy kobiecie przy porodzie i przyjmuje dziecko na świat. Chociaż miejsc, w których pracuje położna jest znacznie więcej, to najczęściej kojarzona jest z blokiem porodowym. Dla większości społeczeństwa praca ta, wiąże się z radosnymi i pięknymi przeżyciami, udziałem w cudzie narodzin. Jeśli ktoś zwraca uwagę na trudy tej pracy, ma najczęściej na myśli wykonywanie jej o każdej porze dnia i nocy, czy też towarzyszenie fizycznemu „bólowi narodzin”. Jednak to co jest najtrudniejsze to psychologiczno-społeczne aspekty tej pracy. Niska jest świadomość obciążeń związanych z wykonywaniem tej pracy. A w praktyce położnej zdarzają się też sytuacje trudne, związane między innymi z niepomyślnym przebiegiem ciąży czy porodu, narodzinami dziecka z wadami, śmiercią dziecka czy matki, przemocą w rodzinie. Towarzyszenie i wsparcie właśnie w tych traumatycznych obliczach macierzyństwa, to jedne z najbardziej wymagających i najtrudniejszych aspektów pracy położnej. Co daje satysfakcję? Jest wiele takich momentów. Zwyczajne słowo – dziękuję. Uśmiech na twarzy kobiety po porodzie. Ciepłe, serdeczne, porozumiewawcze spojrzenie. Łza wzruszenia na twarzy ojca. Satysfakcję można czerpać także z towarzyszenia w tych trudnych momentach... Ta chwila, kiedy czujesz ten pełen wdzięczności uścisk dłoni. Kiedy zapewniasz bezpieczną przestrzeń dla łez smutku i towarzyszysz w pożegnaniu. Kiedy kobieta po trudnych doświadczeniach wraca pod Twoją opiekę, by tym razem szczęśliwie wydać na świat kolejne dziecko. Za bardzo ważne momenty w życiu zawodowym uważam także osobiste spotkania i rozmowy z autorytetami położnictwa (Włodzimierz Fijałkowski, Michał Troszyński, Adam Cekański, Irena Chołuj, Michel Odent). Dziękuje losowi, że postawił te osoby na mojej drodze zawodowej. Jednocześnie uważam, że właściwie każde spotkanie położna-kobieta można uznać za przełomowe. Każdy poród jest „inny”. Każda relacja z rodzącą i osobą towarzyszącą jest wyjątkowa. Uczymy się cały czas, zmieniamy. Nabieramy coraz więcej doświadczenia i ….pokory w położnictwie. A w tym wszystkim najważniejsza jest miłość. Trzeba kochać swoją pracę i ludzi. To miłość jest przełomem i dokonuje zmian.. |
Mgr Anna Kierepka , p.o. Pielęgniarki Oddziałowej, Pracownia Endoskopii Przewodu Pokarmowego, Uniwersyteckie Centrum Kliniczne im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach Wybór zawodu? Po prostu wiedziałam, to było we mnie. Zawsze warto pójść „za głosem serca". Wtedy wszystko jest łatwiejsze, a trudności na naszej drodze tylko dopingują do dalszego rozwoju. Najtrudniej wyjść z pracy, nie zabierając jej do domu...A satysfakcja? Każdy udany zabieg, każda załatwiona sprawa i wiedza, która zwiększa świadomość i celowość działania. Mój wybór podyktowany był renomą i ugruntowaną pozycją Uczelni, kadrą dydaktyczną, możliwością realizacji praktyk zawodowych w renomowanych ośrodkach. I oczywiście opinią koleżanek, które na SUM studiowały. Ponowny wybór Uczelni? Zawsze SUM! |
Mgr Paulina Reinhard, pielęgniarka Oddziałowa Oddziału Hematologii i Transplantacji Szpiku w Szpitalu Klinicznym im. A. Mielęckiego w Katowicach Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach Studia w SUM ukończyłam „wieki temu”. Do dziś pozostały mi w pamięci wykłady i zajęcia z fantastycznymi ludźmi - autorytetami medycznymi i życiowymi - prof. Franciszkiem Kokotem, prof. Piotrem Bażowskim, prof. Edwardem Wylęgałą, prof. Janem Duławą i wieloma, wieloma innymi, z którymi miałam zaszczyt pracować i współpracować na przestrzeni ponad 25 lat mojej pracy zawodowej w Oddziale Hematologii i Transplantacji Szpiku Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego im. Andrzeja Mielęckiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Okres studiów to również czas koleżeńskich relacji z cudownymi kobietami - pielęgniarkami z którymi do dziś utrzymuję kontakt, na których pomoc, nie tylko w sprawach zawodowych zawsze ja i moje koleżanki możemy liczyć. Też nie sposób wymienić wszystkie, ale pozwolę sobie serdecznie pozdrowić wyjątkowe absolwentki pielęgniarstwa SUM. To m.in.: mgr Jolanta Sałata, mgr Jolanta Dyla, mgr Anna Mielech, mgr Halina Zając, mgr Justyna Kasprusz, mgr Renata Sędzielewska, mgr Dorota Otręba, mgr Jolanta Prusek, mgr Małgorzata Baran, mgr Barbara Stefańska - nieskromnie dodam, że pracują lub pracowały na stanowiskach kierowniczych w ochronie zdrowia. Z perspektywy mojej pracy zawodowej w OHiTS, gdzie zaczynałam pracę na stanowisku pielęgniarki, a aktualnie od kilkunastu lat pełnię obowiązki pielęgniarki oddziałowej mojego oddziału z pełną odpowiedzialnością, nieskromnością i rozpierającą dumą potwierdzę fakt, że to właśnie absolwentki pielęgniarstwa Śląskiego Uniwersytetu Medycznego to najlepiej przygotowane merytorycznie i praktycznie osoby, które poradzą sobie na stanowisku |